Search

Content

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą angielskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą angielskie. Pokaż wszystkie posty
19 komentarze

Kinder Happy Hippo Cocoa

Hej,więc dziś mam dla was recenzje hipciów które większość z was pewnie kojarzy. Nie jestem do końca pewna,ale wydaję mi się że kiedyś były one dostępne w Polsce. Gdy byłam mała były jakieś świąteczne/wielkanocne mixy z Kinder i zawsze chciałam je ze względu na nie:D Dlatego też niesamowicie ucieszyłam się,dowiadując się jak łatwo dostępne są w Anglii:3 Można kupić 5 takich za £1 co jest na prawdę bardzo dobrą ceną:D W innym angielskim sklepie widziałam je sprzedawane pojedynczo! Jednak niestety tylko wersje orzechową,którą raz próbowałam...i nigdy więcej...:( Chyba pierwsza rzecz z Kinder która mi totalnie nie zasmakowała! Próbowałam tylko jednego i to dość dawno więc(na szczęście) nie bardzo pamiętam jego smak,ale wiem że wzięłam 2 gryzy i więcej już w siebie nie byłam wstanie wmusić... A jest to ten sam hipcio którego w wersji kakaowej tak uwielbiam,różni się tylko kremem...a jednak pamiętam że krem ten był wyjątkowo koszmarny,bardzo intensywnie orzechowy,a ja orzechy,a już zwłaszcza laskowe toleruję tylko w kilku słodyczowych przypadkach. W tym wypadku były istnym koszmarem.

Ale nie pozwolę temu koszmarowi wpłynąć na moją ogólną ocenę Happy Hippo,bo tak jak wspomniałam,wersję kakaową,od kiedy pamiętam-kochałam. I dziś właśnie ją zrecenzuje^^
A więc mamy bardzo ładne pudełeczko z okienkiem,przez które widać naszą 5iątke hipciów:D
Są one jednak pakowane oddzielnie co dla mnie jest wielkim plusem^^













Co do samych hipciów,są po prostu przesłodkie!:D Ich pyszczki to nie jakieś przypadkowe plamki robiące za oczy i nos,ale prawdziwe dopracowane,przesłodziaśne mordki^^ Coś wspaniałego!:D
No ale ich strona estetyczna ma też swoje wady:( Mianowicie strasznie się sypią,jakoś tak 2 razy bardziej niż Kinder Bueno White:< Ale w Kinder Bueno mi to nie przeszkadzało i tu też w sumie nie bardzo,bo uwielbiam tą posypkę,wiem jak dużą rolę odgrywa w smaku całości,do którego zaraz przejdziemy. I który jest tak pyszny że jestem mu wstanie to osypywanie się wybaczyć:D Ale mam świadomość że niektórym może to przeszkadzać^^

No i tak jak wspomniałam,w smaku hipcie są po prostu obłędne^^ Wafelek jest przepyszny,posypka genialna,mleczny krem wspaniały,a towarzyszący mu kakaowy dopełnia całość i powoduję że ich smak jest prawdziwie niebiański!:D Ogólnie jest podobny do wspomnianego Kinder Bueno White,nie tylko w kwestii osypywania ale też smaku:D Tylko moim zdaniem chyba pyszniejszy,właśnie przez ten idealny kakaowy krem. Z którym Kinder Bueno White mogłabym sobie tylko wyobrazić...i wydaje się to być na prawdę przepysznym wyobrażeniem:'D Szkoda tylko że raczej nigdy się nie ziści:< Kinder Bueno z kakaowym(zamiast orzechowego!) kremem...to by było coś!:D Bo w hipciach chociaż wafelek jest tak samo kruchy i w sumie to nadal pyszny,to nieco brakuje mi tu tej polewy z białej,czy też mlecznej czekolady:> Ale i tak jest są przepyszne no i z samego wyglądu przeeesłodkie!:D
Ocena:5/5



Czytaj więcej »
7 komentarze

Ciasteczka Maryland Gooeys

Tak jak wspomniałam w recenzji Oreo,lubię je ale jednak tradycyjne ciasteczka dla mnie wygrywają:D Pamiętam że w dzieciństwie zajadałam się Pieguskami:D
No i tak za ta moja miłością do tradycyjnych ciasteczek z kawałkami czekolady podążając dziś mam dla was recenzje ciasteczek Marylands Gooeys,które należą do mojej zdecydowanej czołówki angielskich słodyczy i są moim zdaniem najlepszymi ciasteczkami na świecie!^^ I to nie byle jakimi bo z idealnym czekoladowym nadzieniem:3

Znowu Multipack!:D Chociaż ciasteczek sprzedawanych pojedynczo raczej nie ma^^ No ale zazwyczaj kupuje te ciasteczka w takim najzwyklejszym opakowaniu,o takim(nie wcale nie dałam poniższego zdjęcia bo nie wiedziałam jak to pudełko opisać,wcaaale:D)



Jednak do dzisiejszej recenzji zdecydowałam się kupić tę wersje w której ciasteczka są oddzielnie pakowane-po 2^^ Co swoją droga jest strasznie dobrym pomysłem:3 Można je wziąć do torebki idąc na miasto,do szkoły(co tam ze są wakacje:D) tak jak z resztą sugeruje pudełko^^
Same ciasteczka wyglądają właśnie jak takie zwyczajne,pyszne ciasteczka z kawałkami czekolady^^ Jednak ich środek czy tez nadzienie...to cały sekret ich perfekcji!:D Przepyszna,troche płynniejsza od Nutelii czekolada-mm:3










No i przechodząc do ich smaku-to czysta ciasteczkowa perfekcja!:D
Ciasteczka same w sobie są przepyszne,milion razy lepsze od Piegusek!:D Mega kruche i megaa dobre:3 A tak jak wspomniałam ta przepyszna czekolada którą skrywają w środku sprawia ze ich smak jest wręcz niebiański no i są najlepszymi ciasteczkami na świecie^^ Smakuje ona nieco tak jak nadzienie w Lindt Lindor,jej smak jest niesamowicie intensywny i pyszny^^ Prawdziwe niebo!:3




Także oto moje ukochane ciasteczka!:D Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazje,po prostu musicie ich spróbować! Gwarantuje ze warto!^^
Ocena:5/5
Czytaj więcej »
10 komentarze

Kellogg's Pop Tarts Cookies&Creme

Już podczas zakupu ostatnio próbowanych przeze mnie Pop Tarts,o smaku ciasteczkowym obiecałam sobie że wrócę jeszcze po te o smaku zupełnie innych ciasteczek,bo nie tradycyjnych jak w poprzedniej wersji,ale takich bardziej w stylu Oreo no i do tego z kremem. Obietnicy dotrzymałam i dzisiaj mam dla was recenzje ciasteczko-grzanek czyli Pop Tarts o smaku Cookies&Creme^^

Do recenzji przystępowałam tak podekscytowana że chyba bardziej się już nie dało:D Pop Tarts są niezwykłe,zupełnie wyjątkowe no i przepysznee^^ Te których ostatnio smakowałam nie bez powodu dostały 5/5,ich smak był przepyszny a zapach podczas oczekiwania aż się upieką-czyli zapach najlepszych na świecie,świeżo upieczonych ciasteczek;obłędny.Także Cookies&Creme poprzeczkę postawioną miały na prawdę wysoko,czy dały radę?:>
Opakowanie Pop Tarts jest na prawdę zagadkowe niby takie zwyczajne tło,czyli praktycznie ono całe jest w jakimś średnio ładnym odcieniu niebieskiego a jednak ten kartonik jest moim zdaniem niesamowity i mogłabym się w niego wpatrywać godzinami. A to już zasługa samych Pop Tarts,a ściślej grafiki je przedstawiającej która znajduje się na samym przodzie opakowania^^ Jest po prostu wspaniała,Pop Tarts wyglądają na niej obłędnie,a najlepsze jest to że z doświadczenia(poprzednich Pop Tarts) wiem że nie jest to jakiś sfotoszopowany wymysł;ale na prawdę dokładnie tak będą wyglądać Pop Tarts które zaraz znajdą się na moim talerzu:3 

Ta dam! A nie mówiłam?:D Wyglądały dokładnie tak jak obiecywało pudełko,a nawet lepiej:3 Przez co już zupełnie nie mogłam się doczekać chwili jedzenia ich,także od razu przystąpiłam do niezwykle trudnej i niebezpieczniej misji umieszczenia ich w tosterze:> To na prawdę trudne i niesamowicie stresujące!:< Obchodzić się z nimi jak z jajkiem,delikatnie wkładać no i wyjmować je z tostera żeby tylko się przypadkiem jakoś nie połamały ani nie pokruszyły-bo jak ja je potem pokaże na zdjęciu!:D







No i właśnie chwilę przed wyjmowaniem znowu poczułam niesamowity,podobny a jednak nieco inny obłędny zapach upieczonych ciasteczek:3
Jednak oczywiście ważniejszy od zapachu jest smak,który bez wahania zdecydowałam się sprawdzić i ojejku...niebo!:D Rzeczywiście czuję tu smak Oreo,jednak jest to milion razy pyszniejsze od samego,zwykłego Oreo!^^ Nie było dla mnie tajemnicą że właśnie jako dodatek do czegoś,lub jako nadzienie Oreo na prawdę ma okazję zabłysnąć i spisuje się najlepiej:> W tym wypadku było tak samo,z tym że smak tych Pop Tarts nie jest opisany jako Pop Tarts Oreo,chyba raczej nie były efektem współpracy Kellogg's z Oreo i rzeczywiście nadzienie nieco różni się od popularnych ciastek. Jednak w jak najbardziej pozytywnym sensie,jest jeszcze lepsze!:3


Krem który w Oreo dla niektórych jest mdły,tu już nie ma z tą mdłością zupełnie nic wspólnego,jest nieco mniej słodki a jego smak bardziej wyraźny,czuć tu wanilie. I akurat zmniejszona słodkość powinna być dla mnie minusem ale na szczęście idealnym uzupełnieniem jest tu ta przepyszna,słodziutka lukrowa polewa na wierzchu:3 No i do środka wracając pokruszone,mięciutkie kawałki niesamowicie mocno kakaowego,czekoladowego ciastka idealnie dopełniają całość i dzięki nim ich smak można określić jako istną przepyszną perfekcje:3 Pop Tarts o smaku Cookies&Creme są przepysznee^^ Zdecydowanie przebiły moim zdaniem swoje poprzedniczki,czyli Chocolate Chip Cookie Dough i doszczętnie pogłębiły moją miłość względem Pop Tarts:D
Ocena:5/5





Czytaj więcej »
6 komentarze

Nestlé Toffee Crisp Honeycomb

Dzisiejszego batonika próbowałam pierwszy raz,aczkolwiek 'czaiłam się' na niego już od dawna:D I uwaga,miałam chyba największe szczęście w moim życiu bo udało mi się zdobyć jeden batonik! Nie multi-pack!:D A przynajmniej tak myślałam...to znaczy no tak było tylko że taka cała podekscytowana tym faktem trzymania tego pojedynczego batonika w ręce i pędzenia z nim do kasy jakby ktoś miał mi go zaraz zabrać,nie zauważyłam że wzięłam limitowaną edycję 'Honeycomb' czyli z bodajże plastrami miodu...

W sumie to nie zawiodło mnie to jakoś potwornie,lubię miód ale jednak chciałam najpierw posmakować oryginału,no ale takie to już moje wielkie szczęście...życie mnie chyba nienawidzi:'D 







Jednak tak jak wspomniałam mój entuzjazm zdołał się jako-tako utrzymać i nadal byłam szczęśliwa że w końcu będę mogła posmakować Toffe Crisp'a. W internecie znalazłam jego opis,który prezentował się następująco "Pyszne ciągnące się toffi,kawałki chrupiących płatków i plasterków miodu zamknięte w jedwabistej mlecznej czekoladzie". Brzmi pysznie!^^ Opakowanie batonika jest bardzo fajne w jasnych,intensywnych żółto-pomarańczowych barwach. 

Nie mogłam się już doczekać żeby go spróbować co też w końcu zrobiłam:D Pierwsza reakcja...jejku jakie to jest pyszne!^^ Nie miałam w sumie względem tego batonika jakiś super wysokich oczekiwań ale na pewno je przerósł! Przepyszna,słodziutka mleczna czekolada którą już dość dobrze znam i uwielbiam z chociażby Kit Kata no i niesamowita tekstura samego batonika:3 Na początku czułam właśnie tą pyszną czekoladę żeby potem móc przekonać się o tym jak genialnie chrupiący jest batonik właśnie dzięki tym przepysznym chrupkom czy też płatkom(zupełnie innym,a jednak tak samo albo nawet bardziej pysznym niż w Kinder Country^^) jak i dodającym również słodyczy,również chrupiącym kawałkom plasterków miodu:3 No i niesamowite ciągnące się tofi,przez które koniec końców batonik żuje czy też mieli się w buzi dokładnie jak recenzowany przeze mnie wczoraj Curly Wurly!:D

I tak do batonika z Cadbury nawiązując Toffe Crisp jest do niego całkiem podobny...tylko że w sumie to o wiele lepszy!^^ Jednak te pyszne chrupki,kawałki miodu no i toffi,które moim zdaniem smakowo przewyższa karmel kilkukrotnie,jak i to że batonik ma w sumie dwie formy w jednym,co już jest kompletnie epickie!:D Czyli że nie jest od razu taką 'mordoklejką' jak Curly Wurly ale możemy najpierw cieszyć się jeszcze jego pyszną chrupkością sprawia że jest chyba jednak od niego nieco lepszy. Chociaż można byłoby się o to kłócić jako że Curly Wurly zasługuje na na prawdę dużego plusa za bardzo oryginalny kształt no i jednak chyba trochę lepszą czekoladę,jednak Cadbury to Cadbury^^

W każdym razie Toffe Crisp Honeycomb jest zdecydowanie przepyszny i...o ironio! Na prawdę żałuje że nie kupiłam go w wersji multipacka bo ten jeden batonik już zniknął a przez ten niesamowity smak i formę(najpierw chrupki,potem mordoklejka) mam straszną ochotę na jeszcze jednego...chyba się zabiję...albo pójdę do sklepu,tym razem raczej po oryginał-tak ta druga opcja chyba będzie lepsza:D
Ocena:5/5
Czytaj więcej »
7 komentarze

Cadbury Curly Wurly


Batonik ten pamiętam że kieeedyś już jadłam,jednak było to na tyle dawno że mogę zrecenzować go wam jako zupełna dla mnie nowość i tak też postaram się zrobić^^ Musze się przyznać że pamiętam jednak że był pysznyy i bardzo mi smakował!:D No bo jakoś muszę sobie zrekompensować ostatnie,praktycznie to potworne przeżycie z ostatnio przeze mnie próbowanym batonikiem z Cadbury czyli Crunchie,fuj:<











     

No i znowu,szukałam pojedynczego batonika...były tylko multipacki,chyba jestem na nie niestety w pewnym sensie skazana,aczkolwiek ostatnie multipacki które kupowałam,czyli Kit kat ciasteczkowy i toffi zniknęły bardzo szybko^^ Opakowanie samego batonika natomiast jest bardzo tradycyjne,można powiedzieć że proste-zero obrazków,tylko sama nazwa batonika. A jest on na tyle ciekawy wizualnie że już chyba zasłużył sobie na jakiś swój obrazek:> No ale przynajmniej na tak proste opakowanie nie wpatruje się godzinami,jak w kartonik od Pop Tarts co w końcu prowadzi do tego że zapominam że ważniejsza jest zawartość i że tak w ogóle to to się je,a nie patrzy się na to:D Więc zmobilizowało mnie to żeby już jak najszybciej otworzyć batonik^^ 
                                                                                           
Był pyszny!:D Lepszy niż go zapamiętałam^^ Tak ogólnie to wbrew pozorom nie jestem jakąś mega fanką karmelu,takiego zupełnie płynnego jak w na przykład Cadbury Caramel tak w sumie prawie że nie lubię,ale ten tutaj jest taki mega ciągnący się i po prostu bardzoo dobry^^ Ale właśnie jeśli o te ciągnięcie się karmelu chodzi to muszę przyznać że batonik to prawdziwy 'zaklejacz'^^ Jakoś mi to nigdy nie przeszkadzało,gdy byłam objadałam się Dumlami(które swoją drogą w smaku z tego co pamiętam były bardzooo podobne do Curly Wurly^^) wręcz doceniałam to że trzeba je tak długo żuć,przynajmniej na choć odrobinę dłużej mogłam cieszyć się ich smakiem:> Tak samo jest z tym batonikiem,chociaż mam świadomość że są osoby które nie lubią mieć w pewnym sensie 'utrudnionego' jedzenia no i niekoniecznie odpowiada im jakieś przyklejanie się do zębów.

Aczkolwiek myślę że nawet jeśli ktoś za takimi ciągutkami nie przepada to pyszna czekolada Cadbury i na prawdę spora ilość pysznego karmelu-czyli ogólnie pyszny smak batonika powinien mu to zrekompensować,także na pewno warto go spróbować:D No i jego kształt jest genialny!^^
Ocena:5/5
                                    
                                         
Czytaj więcej »
8 komentarze

Haribo Chamallows Jammy

No to wreszcie się doczekałam:D Dziś już ostatni dzień szkoły!^^ Tylko że w sobotę idę jeszcze z koleżankami do restauracji,w niedziele do kina także tak na prawdę zaczną się dla mnie w poniedziałek,ponieważ tak jak wspomniałam idealnym tygodniowym rozpoczęciem wakacji będzie dla mnie błogi relaks,cały dzień w domu-tylko ja,moje łóżko,mój laptop no i oczywiście jedzonko!:D Odpoczynek od wszystkiego i wszystkich,'naładowanie akumulatorów' itd. itp.^^

Dzisiejszy produkt kupiłam tak bardziej na żywioł:D Do sklepu przyszłam po coś zupełnie innego,jednak zobaczyłam te pianki przypadkowo,jak stały samotnie na półce a przez ich przesłodkie,różowe opakowanie nie mogłam ich tam tak zostawić,na pastwę losu:<
Pianki lubię,nawet bardzo:> Jednak od zawsze jakoś od tych różowych zdecydowanie wolałam białe,przez jakiś czas różowe w ogóle mi nie smakowały i tak w sumie to bym ich nawet nie tknęła...także już się miałam pukać w głowę patrząc na kolor mojego najnowszego zakupu,ale w końcu są one nadziane dżemikiem truskawkowym!:>(którego uwielbiam:D) więc ten bodajże truskawkowy smak pianki na pewno będzie tu pasował.

Wyglądają przesłodko^^ Tylko że...trochę przypominają mój największy koszmar czyli bezy...ale nie,nie...spokojnie...to mięciutkie pianki które nie mają nic wspólnego z tym okropieństwem:> No i jak da się zauważyć są tak jakby posypane cukrem,co wiem że już w kilku produktach mi nie pasowało,cukier dziwnie 'chrobotał'(mam nadzieje że wiecie o co mi chodzi:D) między zębami i psuł smak...
Pozostało mi mieć nadzieje że w tym wypadku tak nie będzie...










Wzięłam pierwszego gryza i...mniam!:D Pianki jak to pianki,najzwyczajniejsze-różowe więc dla mnie szału nie robią ale ten dżem w ich środku jest na prawdę mocno truskawkowy,słodziutki no i przepyszny!:> Właściwie wszystkie plusy tych pianek są jego zasługą,wyróżnia je na tle innych i smakowo i wyglądem^^ Chammallows Jammy raczej nie są dostępne w Polsce,ale wiem że macie coś takiego jak Zozole Hello Żelo Sponge,co też bardzo lubię i jadłam kilka razy i mogłoby się wydawać że to praktycznie to samo ale jednak nie-w Sponge było czuć ten dżem,również nadawał piankom charakteru ale w porównaniu z Chammalows Jammy...nie ma porównania:D Dżemiku jest po prostu o wielee więcej i nie jest on taki jakiś chemicznie zbity jak w piankach z Zozoli,ale taki no po prostu bardziej 'prawdziwy',bardziej płynny no i ma o wiele bardziej intensywny smak. Cukrowej posypki pomimo moich obaw ani trochę nie wyczułam:D I myślę że to znowu zasługa nadzienia^^ Podsumowując pianki są ok ale to właśnie dżemik sprawia że znaczniee zyskują na wyjątkowości i smaku,przez co na pewno warto ich spróbować:3
Ocena:4,5/5
Czytaj więcej »
5 komentarze

Kit Kat Toffee Treat

Ostatnio próbowany przeze mnie Kit Kat w wersji Cookies&cream skutecznie uświadomił mi jak pyszne i lepsze od oryginału potrafią być właśnie wersje tego batonika o innych smakach. Pod wpływem ostatnich doświadczeń z nimi zdecydowałam się na zakup dzisiejszego produktu czyli-Kit Kat Toffee Treat^^ Poprzeczkę ten biedny mały batonik postawioną miał dość wysoko,Cookies&cream uznałam w końcu za lepsze od oryginalnego Kit Kata:>


Opakowanie adekwatnie do smaku było w jasnobrązowych barwach toffi:D Jak w przypadku większości słodyczy z multipacków opakowanie samego batonika nie jest jakoś super zachwycające,graficy raczej się przy nim zbytnio nie natrudzili:> Jednak mnie oczywiście bardziej od samego opakowania ciekawiła jego zawartość!:D Do której od razu zdecydowałam się przejść^^

                 

Toffee Treat podobnie jak Cookies&cream na spodzie miał zwykłą mleczną czekoladę,natomiast na górze zastąpiła ją-tym razem nie biała jak w Cookies&cream ale właśnie toffi!^^ Wzięłam pierwszego gryza i mniam! Na prawdę czuć tu toffi:> Bardziej niż w poprzedniej wersji czuć było jej obiecany smak,chyba przez to że tam tylko środek był ciasteczkowy a czekolada była po prostu biała,tutaj bardzo dużo daje właśnie ta czekolada bo w sumie właśnie środek wydaje mi się już nie być tak naładowany toffi,chociaż tak na prawdę to trudno to ocenić bo jedyną wadą Kit Kata jest dla mnie to że zupełnie nie ma opcji żeby jakkolwiek podzielić go na warstwy,co lubię robić z większością batoników:>
Także środek już bardziej przypomina i smakuje nieco jak środek normalnego Kit Kata,ale na pewno nie jest dokładnie ten sam-czuć tam toffi^^ Tak w sumie to smakował trochę jak takie Toffifee bez orzecha:D Czy przebił Cookies&cream? No niestety nie:< Jakoś połączenie białej i mlecznej czekolady jest moim zdaniem pyszniejsze niżeli połączenie mlecznej i toffee,no i jako że kochaam ciasteczka ten ciasteczkowy środek również dla mnie wygrał:> Toffee Treat jest również bardzo,ale to bardzo słodkie...oczywiście jak już wspominałam dla mnie nie ma takiego pojęcia jak za słodkie,raczej w większości przypadków im słodsze tym lepsze!:D Ale wiem że przez taki level słodyczy niektórym osobom mógłby on już w ogóle nie smakować. Z oryginałem powiedziałabym że jest dla mnie na równi,na pewno jest ciekawszy ale tak smakowo to zależy co kto woli:) Aczkolwiek jest na prawdę bardzo smaczny i zdecydowanie warto go spróbować!:D

Ocena:4,5/5
Czytaj więcej »
3 komentarze

Mini Oreo

Moja relacja z ciasteczkami Oreo jest dość nietypowa,pierwszy raz spróbowałam ich gdy jeszcze mieszkałam w Polsce,także dość spory okres czasu temu-pamiętam że uznałam wtedy że są jakieś 'gorzkie' i że po prostu mi nie zasmakowały,wolałam inne ciasteczka :P I tak aż do teraz nie miałam na nie najmniejszej ochoty,nie pamiętałam już kiedy ostatnio je kupowałam i nie zamierzałam tego nadrabiać.

Jednak jadłam oczywiście czekoladę Cadbury Dairy Milk Oreo,Milke Oreo jak i Cadbury Dairy Milk Oreo w formie batonika^^ Spróbowałam również różków Oreo w których to lód pokryty był wyjątkową,przepyszną 'posypką' w formie skruszonego ciastka,mniam:D W końcu coś mnie naszło...skoro jest tyle pysznych produktów z Oreo,to same ciastko też nie może być aż takie złe! Poszłam więc do sklepu w poszukiwaniu ciastek Oreo,nie były to jakieś zaawansowane poszukiwania,kiedy tylko doszłam do regału z 'cookies/biscuits' pierwszą rzeczą którą tam zauważyłam były właśnie Oreo. Już zapomniałam że w Anglii mamy przecież różne rodzaje!^^ I tak do mojego koszyka powędrowało Oreo Double Stuff,Oreo Milk Chocolate,najzwyczajniejsze oryginalne Oreo no i to czego recenzje chce wam przedstawić dziś czyli Mini Oreos!:D Nie lubić jakiś ciastek a mimo to kupić ich 4 opakowania...just me:'D No ale jakoś tak na prawdę zachciało mi się tych Oreo i byłam prawie pewna że tym razem jakimś cudem mi zasmakują.
Na początku chciałam wziąć tylko te Mini Oreo,takie małe-słodziutkie,niepozorne do tego pakowane oddzielnie,w kilka małych paczuszek,czyli gdyby jednak moje wrażenia co do nich były takie same jak za pierwszym razem,spokojnie mogłabym je komuś oddać,jednak zdecydowałam że i tak przecież robię zapasy,chce zapełnić moją 'szufladę skarbów' żeby mieć co recenzować no i chce spróbować wszystkich wersji Oreo^^

Obawiałam się że przez tak malutki rozmiar tych Oreo nie poczuję nawet dokładnie ich smaku i wahałam się czy nie zacząć od oryginału,ale tak w sumie to jest oryginał...tylko taki pomniejszony^^ No i tak jak wspomniałam są moim zdaniem słodziutkie:D Mam słabość do takich mini-produktów tak samo jak do wszelkich słodyczy przeznaczonych dla dzieci,bo tak w sumie to jestem dzieckiem! Takim wiecznym dzieckiem:D Forever young i te sprawy^^ Mamy takie ładne spore pudełeczko,a w nim 6 mini-paczuszek z pomniejszonymi Oreo. Otworzyłam pierwszą z nich i muszę przyznać że wizualnie prezentują się na prawdę fajnie:D Takie słodziutkie maluszki^^ No ale chciałam już je jak najszybciej spróbować!:D Zjadłam pierwsze ciasteczko i...mniam! Na pewno nie są aż takie złe jak cały ten czas żyłam w przekonaniu że są:D W sumie jestem prawie pewna że nie różnią się zbytnio od tych polskich,ale te-tym razem na prawdę mi smakowały. Mocno kakaowy,bardzo dobry herbatnik-jednak chyba rzeczywiście gdzieś tam,jakoś minimalnie gorzki-jak to kiedyś zdarzyło mi się go opisać no i tu wchodzi krem,którego smak trochę trudno jest mi opisać,taka biała niezidentyfikowana maź...nie,nie maź...to brzmi obrzydliwie:> Krem,trzymajmy się kremu...bo w gruncie rzeczy jest on moim zdaniem na prawdę dobry,mocno słodki i bardzo pasujący do ciastka,tak w sumie to wręcz dopełniający je-jako że samo w sobie nie jest zbyt słodkie^^ W sumie to dla mojego wewnętrznego umiłowania do cukru mogłoby go być jeszcze trochę więcej-i jest! 2 razy tyle w wersji Double Stuff! Już nie mogę się doczekać aż jej spróbuje:D

A no i chwilkę po zjedzeniu już prawie połowy paczki 'na sucho' przypomniała mi się reklama Oreo-tak! te słynne 'przekręć,poliż,zamocz':D Pobiegłam więc do kuchni po szklankę mleka,przekręciłam ciastko...polizałam je(tracąc przy tym przez chwile wiarę w siebie i w to że na prawdę mam więcej lat niż 5:')),zamoczyłam w mleku i....mniaaam!:D Jest jeszcze lepsze!:3 Jeszcze bardziej doceniłam ten krem bo nasiąknięty mlekiem jest po prostu przepysznyy i znowu mój entuzjazm co do Double Stuff wzrósł,bo coś czuje że to chyba będzie moje ulubione Oreo i z tego co czytałam w internecie większość osób z UK uważa je za te najlepsze^^





No ale mini których wpałaszowałam dziś 2 paczki-0,5 na sucho i 1,5 z mlekiem!:D również są na prawdę bardzo dobre i nie wiem jakim cudem kiedyś miałam do Oreo aż tak negatywne nastawienie,może smaki mi się zmieniły,może na prawdę angielskie Oreo jest jakieś inne...ale w każdym razie na prawdę mi smakuje:D Jednak będę troszkę nie miła i odejmę im już te 0,5 tylko dla tego że jednak trochę pyszniejsze są dla mnie 'normalne',to znaczy takie tradycyjne ciasteczka^^ A już szczególnie takie jedne z pewnej firmy z przepyszną rozpuszczoną,wręcz ciągnącą się czekoladą w środku....mm:3(recenzja niedługo!:D)
Ocena:4,5/5



Czytaj więcej »

Inne blogi z recenzjami:3 (które podglądam z ukrycia:D)

Najpopularniejsze posty

Szukaj na tym blogu