Rozczarowanie...niestety to słowo samo nasuwa się jeśli chodzi o batonik który chce wam dziś zaprezentować:( Do jego recenzji podchodziłam z na prawdę dużym entuzjazmem jak i ekscytacją,w końcu tyle osób go tu kupuje...musi być dobry,no a jednak niekoniecznie...

Ale zacznijmy od początku,zacznijmy od tej złudnej ekscytacji i nadziei jaka mi na początku towarzyszyła... Więc opakowanie batonika było na prawdę złote:D Mieniło się na wszystkie strony,co na początku wydawało mi się nieco tandetne,jednak coś w sobie miało-sprawiało że batonik wyróżniał się na tle innych na sklepowej półce:) Jednak tak szczerze mało mnie ono obchodziło-nie mogłam się już doczekać żeby zobaczyć no i posmakować tego co jest w środku!:D
"Batonik"...no chyba jednak raczej baton:D Jest on na prawdę pokaźnego rozmiaru^^

Ale wiem że większość osób mojego zdania nie podzieli,pozostałą połowę dałam mojemu tacie i stwierdził że ma nowego ulubionego batonika(przebił jego zdaniem Marsa!:P) No i tak samo większość osób lubi Maltesers których nie tknęłabym kijem...ale no niestety przez moją nienawiść do bezy moja ocena Crunchie jest taka a nie inna.:( Jeśli jednak beze i chociażby te Maltesers lubicie to batonik na pewno jest warty waszej uwagi i powinien wam smakować;) Ocena:1/5(za pyszną czekoladę Cadbury i posmak miodu,dzięki którym jakoś wcisnęłam w siebie tą połowę batonika,bez nich byłoby...mniej niż zero:/)